Z szacunku do życia innych – kiedy wezwać pogotowie

Z szacunku do życia innych – kiedy wezwać pogotowie

Numery alarmowe 112 oraz 999 znamy już od dziecka, aby w sytuacji zagrożenia życia, kiedy każda minuta jest istotna, nie zastanawiać się, gdzie szukać pomocy. Niestety, większość zgłoszeń, do których wzywane są karetki, nie spełnia kryteriów niezbędnych do przyznania transportu. Ratownicy medyczni od lat zwracają się do pacjentów z prośbą o rozwagę i dokładną analizę sytuacji, zanim zadzwonią na pogotowie. Stawką jest tutaj życie drugiego człowieka, który w tym czasie może potrzebować pilnej pomocy lekarza.

 

Teren powiatu średzkiego obsługują dwie karetki pogotowia. Ambulans typu specjalistycznego („S”), którego obsadę stanowią minimum trzy osoby – dwóch ratowników medycznych, w tym jeden z uprawnieniami do prowadzenie pojazdów uprzywilejowanych, oraz lekarz. Drugi pojazd to karetka typu podstawowego („P”), której załoga to co najmniej dwie osoby – ratownicy lub pielęgniarki należący do systemu ratownictwa medycznego. Jak przyznają pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Średzkiego Serca Jezusowego, dwie karetki wystarczyłyby do wywiązywania się z zadań pogotowania, gdyby pacjenci wiedzieli, do których przypadków wzywać pomoc.

 

Świadome decyzje z poszanowaniem ludzkiego życia

Nagłe zagrożenie życia i zdrowia to dwie sytuacje, na które dyspozytor powinien zareagować wysłaniem karetki. Jakie dokładnie objawy zawierają się w tym określeniu?

Nie możemy zbagatelizować zaburzenia rytmu serca, nagłego i silnego bólu w klatce piersiowej, utraty przytomności, nagłego i ostrego bólu brzucha, drgawek, nasilonych duszności, masywnego krwotoku, czy uporczywych wymiotów. Karetki wysyłane są również do nagłych urazów mechanicznych, złamań czy skręceń. Jednak jedynie w przypadku, kiedy nie jest możliwa inna forma transportu do szpitala, np. prywatnym samochodem – wymienia dr Julita Juszczak ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Średzkiego Serca Jezusowego. – Bardzo ważne jest to, aby osoby rozmawiające z dyspozytorem odróżniały stan nagły od stanu przewlekłego. To właśnie informacje o stanie pacjenta decydują o dalszym postępowaniu dyspozytora  – dodaje dr Juszczak.

Średzki ZRM (Zespół Ratownictwa Medycznego) podlega pod dyspozytora z Konina. Dlatego, aby wezwać karetkę niezbędne jest skontaktowanie się z nim pod numerem alarmowym 112 lub 999. Wykonanie telefonu pod numer szpitala nie umożliwi nam zgłoszenia wezwania.

– Powiat średzki zajmuje stosunkowo duży teren. Wezwania mogą wpłynąć z miejscowości oddalonych od siebie nawet o 40 km. W sytuacji, kiedy obydwie karetki znajdują się w terenie, dyspozytor może wysłać zespół z sąsiedniego powiatu, jeśli jest dostępny – opowiada dr Julita Juszczak. – Dużym wsparciem są również jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, które mogą zjawić się na miejscu praktycznie natychmiast. Pomimo nowoczesnego wyposażenia i chęci niesienia pomocy, OSP nie zastąpi jednak zespołu medycznego – dodaje dr Juszczak.

 

Ratownicy są świadomi tego, że dzwoniące osoby mogą nie dysponować wiedzą wystarczającą do odróżnienia objawów zagrażających życiu, od tych niegroźnych. Apelują jednak o rozwagę przy ocenie symptomów oraz o zapoznanie się z innymi możliwościami otrzymania pomocy. Jedną z nich pozostaje rozmowa z lekarzem rodzinnym, do którego obowiązków również należą wizyty domowe. Pamiętajmy, iż kaszel utrzymujący się przez dłuższy czas, czy przewlekłe bóle głowy nie są stanami nagłymi oraz mogą być leczone w przychodniach lekarskich. Przed wezwaniem karetki upewnijmy się również, że zrobiliśmy wszystko, aby samodzielnie zaradzić sytuacji. Chociaż występujące objawy mogą wydawać się poważne, jak na przykład drgawki w przypadku gorączki, pamiętajmy o podaniu lekarstwa obniżającego temperaturę, zanim wezwiemy ratowników.

Niestety, często po zakończonym dyżurze okazuje się, że spośród wszystkich wyjazdów karetki w danym dniu, większość jest nieuzasadniona. Zdarza się, że nieleczony kaszel zgłaszany jest jako duszności, a zatrucie pokarmowe jako przewlekłe wymioty, których nie możemy zbagatelizować. Są również przypadki, kiedy zespół wzywany jest do pacjentów w stanie paliatywnym. Wówczas udzielenie pomocy jest obowiązkiem pielęgniarki paliatywnej, a nie ratowników medycznych – podkreśla dr Juszczak.

Zanim wykręcimy numer alarmowy zastanówmy się, czy pomoc ratowników medycznych nie przyda się w tym czasie bardziej komuś innemu. Dzięki temu możemy przyczynić się do uratowania czyjegoś życia.